Pierniczki muszą dojrzeć do świąt, więc trzeba je zdążyć zrobić :)
U nas pierniczki jak co roku wcześniej upieczone, ozdobione i czekają...
Jeżeli chcecie takie upiec, to nic trudnego :) potrzeba trochę czasu, dużo chęci, dobry przepis...
Ja robię tylko ciasto a reszta dzieje się "sama" :)
Jest podział na role....kto i co ...:) no i po krótkich naradach kuchnia zamienia się w ciastkarnię :)
Cały dom pachnie, do kuchni nie ma jak wejść...
Najpierw wałkowanie i wycinanie :) potem pieczenie i schładzanie...
Rozrabianie lukrów i szykowanie posypek :) ...
...no i w końcu pojawiają się :) czekoladowe, lukrowe...
...białe i różowe...
...ludzikowe i sercowe... :)
W tym roku oprócz zjedzonych wyszło 406 domowych pierniczków :)
Wszystkie spakowane czekają na święta :)
Polecam !
Przepis znajdziecie w poście z 2015 r. Tutaj :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz