W domu wszyscy wiedzą, że Aga musi być wszędzie, wszystko wie i na wszystkim się zna :)
Gdy tylko wystawię coś na stół, Ona to widzi z daleka... już za chwilę jest w kuchni :)
Tym razem każdy miał swoje zabawki :)
Chciałem szybko zrobić obiad, ale Gisia jak robimy razem nie zawsze pozwoli przyspieszyć.
Najlepszym rozwiązaniem więc było podzielenie stołu. :-)
No i wyszła fajna kuchenna zabawa... , jak widać ja się mieściłem, ale Ona nie :)
Ustąpiłem, przesunąłem się ...
Kiedy ja zmieniałem naczynia, to Aga też :)
Tak to każdy robił swoje... Pogadali, porobili,... :) jak starzy kucharze :)
Wszystko się udało, nic się nie przypaliło :)
Jak widzicie najlepsze zabawki, to te prawdziwe... miski, foremki...korki...
Po tych męczących zabawach, Gisia poszła smacznie spać i śnić kolorowo o kuchennych klimatach.
P.S. Aga nie tylko takie kolorowe dania pichci, ale również prawdziwe :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz